Linomag maść – naturalne odpowiedniki cz. I

Na pierwszy rzut – linomag. Polska maść znana i lubiana. Składnikiem czynnym jest tutaj olej lniany, który jest bogactwem witamy F czyli mieszaniny niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Olej lniany jest znany z tego, że ma w sobie bardzo duże stężenie kwasów omega-3 (nawet do 60%). Przyspieszają one regenerację skóry, zmiękczają i odżywiają ją. Olej lniany również działa przeciwzapalnie, więc można go stosować na różnego rodzaju podrażnienia, odparzenia i zmiany skórne. Minusem tak dużej zawartości kwasów omega-3 jest ich wysoka podatność na utlenianie, czyli psucie się.

Zimnotłoczony olej lniany (zwany Budwigowym) ma okres trwałości 3 miesiące od dnia produkcji, ale jednocześnie ma on najwięcej składników aktywnych. Najmniejsza butelka oleju lnianego Budwigowego jaką spotkałam to 250 ml, ale nie musicie się martwić, że go nie wykorzystacie, ponieważ olej lniany jest bardzo wartościowy przy użytku wewnętrznym, i z powodzeniem możecie zastąpić nim oliwę z oliwek dodawaną do sałatek lub używać go pro-zdrowotnie, jako codzienny suplement diety i pić 2 łyżki dziennie. Na rynku istnieją oczywiście oleje lniane z dłuższą datą przydatności, ale podczas procesu produkcji, olej ten zostaje pozbawiony lwiej części kwasów omega-3, przez co jego działanie nie jest tak spektakularne.

Maść, którą dla Was przygotowałam możecie używać zgodnie z zaleceniami producenta oryginału, czyli na wszelkiego rodzaju zmiany skórne, otarcia, owrzodzenia, odparzenia, jako maść pielęgnacyjną dla niemowląt czy też na zniszczoną i szorstką skórę dłoni. Ja do maści użyłam świeżego oleju Bugwigowego, więc przydatność mojego mazidła będzie wynosiła 3 miesiące. Trzeba być również bardzo ostrożnym przy przygotowywaniu maści, żeby jej nie przegrzać. Dodatkowo dodałam witaminę E, która jako silny, naturalny przeciwutleniacz „konserwuje” olej lniany, ale mimo to najlepiej trzymać gotową maść w lodówce, żeby przez cały czas wykazywałam najwyższe działanie.

Ilość: 50,0 g (ok. 65 ml)     Czas przygotowania: 10 min + 2-3 godz tężenia    Trudność: Łatwe

Przygotujcie: Zlewkę na 100 ml, łyżeczkę, łaźnie wodną (garnek z wodą), wagę z dokładnością do 0,1 g, słoik na 70,0 ml.

Przepis

• Olej lniany     17,0 g
• Olej kokosowy     12,5 g
• Masło Shea     20,0 g
• Witamina E     0,5 g

linomag maść 1linomag maść 2

Przepis jest dziecinnie prosty, a najważniejsza zasada tkwi w tym, żeby nie przegrzać całości podczas przygotowywania. Do zlewki odważamy olej kokosowy oraz masło Shea i wkładamy je do łaźni wodnej, którą powoli rozgrzewamy. Temperatura topnienia oleju kokosowego to ok. 25ºC, a masła Shea ok. 35ºC, dzięki temu nie musimy podgrzewać tłuszczy do wyższych wartości temperatury niż 40ºC. Po rozpuszczeniu składników możemy chwilkę odczekać, żeby roztwór przestygł i odważamy do niego olej lniany i witaminę E. Całość dokładnie mieszamy łyżeczką i wkładamy do zamrażarki na 1 min. Wyjmujemy, mieszamy łyżeczką i ponownie wkładamy na 1 min do zamrażarki. W zależności od tego na jaką temperaturę mamy nastawioną zamrażarkę, po pierwszym albo  drugim wyciągnięciu maść powinna być już „mleczna” i bardziej gęsta. Przekładamy mazidło do pojemniczka i odkładamy do całkowitego stężenia. Po około 2-3 godzinach maść nabiera odpowiedniej konsystencji. Jeżeli nie zależy Wam na czasie, możecie pominąć zabawę z zamrażarką, ciepły roztwór przelać bezpośrednio do pojemnika i odstawić do stężenia, najlepiej na całą noc.

linomag maść 3

Jak Wam się podoba ten przepis? Jest on bardzo prosty, więc bez problemu możecie go wykonać samodzielnie. Czekam na wasze komentarze jak wypada moja maść w porównaniu z oryginałem.

11 myśli w temacie “Linomag maść – naturalne odpowiedniki cz. I

    1. Maść nabierze ostatecznej konsystencji po około 24h, jeśli nadal będzie za rzadka to może Pani stopić ją ponownie z dodatkiem większje ilości masła Shea (np. dodatkowo 5g) i po kolejnych 24 h zobaczyć czy taka konsystencja będzie odpowiadać.

    1. Ja u swojego malucha stosowałam dużo wcześniej i skóra bardzo dobrze reagowała, więc nie widzę żadnego problemu 🙂 Pozdrawiam

  1. Witam w recepturze masci widac wazeline i lanolinę bezwodną. Czy można zastapic czyms masło shea? Poniewaz moje dziecko jest na nie uczulone. i Czy wazelina i lanolina nie sa konieczne?

    1. dodam , że stosuje oryginalny linomag masc w atopowym zapaleniu skóry u mojego synka. T jedyna masc która nam pomaga dlatego chciałabym ją zrobic sama, a nie kupowac gotowej

    2. Cześć, cały sens tej receptury opiera się na tym, żeby wazeliny w niej nie było i nie, nie jest ona konieczna. Ja jestem przeciwnikiem substancji ropopochodnych, chociaż wiem, że przy krótkotrwałym stosowaniu w niektórych przypadkach mogą pomóc. Jeżeli chcesz zrobić recepturę jak w oryginale to wystarczy, że roztopisz wazelinę z lanoliną i do płynnych dodasz pozostałe składniki. Co do konsystencji musisz ją sobie ustalić metodą prób i błędów, może zacznij od 20 % oleju lnianego, 10 % lanoliny i reszta wazeliny. Jeżeli chcesz się trzymać mojego przepisu, to możesz jeszcze spróbować z masłęm Shea rafinowanym (nie uczula) albo wybrać inne masło, cupuacu powinno być dobre albo kakaowe.

    1. Tak, działanie będzie takie samo, ale kosmetyk może mieć luźniejszą konsystencję. Żeby tego uniknąć można zwiększyć ilość masła Shea np do 25 g. To powinno starczyć, żeby użyskać odpowiednią konsystencję.

Leave a Reply